sobota, 6 października 2018

Malta w kilku odsłonach

Pierwszy tydzień nauki minął. Testy zaliczone, więc możemy oficjalnie rozpocząć weekend.
A było tak:

Z pewną dawką tremy udałyśmy się na pierwsze, poniedziałkowe zajęcia. Po krótkim teście, jeszcze krótszych rozmowach naszą liczną, międzynarodową ekipę rozdzielono na kilka grup.  Najlepszą przedstawiamy poniżej.
Zgadnijcie, kto jest nauczycielem. Mała podpowiedź: jest to młody mężczyzna z typowym brytyjskim akcentem :)


Doskonale odgadliście ! Gratulacje!!!
Pora poznać całą ekipę żądnych zgłębienia tajemnic różnicy między don't have to, a musn't.
Madlen ma rude włosy, jest rodowitą Niemką i jest najniższa w naszej grupie.
Alex z Rumunii przez swój lekki zarost i koszulkę z kołnierzykiem wygląda bardzo dostojnie. Trudno uwierzyć, że jest najmłodszy. Tomoko z Osaki jest młodsza od Keiko z Kiusiu. Paulo z Brazylii nie przejął się zbytnio przegraną w niedzielnym meczu i ramię w ramię stoi z Kasią.  Ukrainka Irene z Niemiec jest niższa od  jedynego mężczyzny  z typowym, brytyjskim akcentem:)
Mario z Sycylii ( nie z Włoch!!!) schował się za Keiko, która pilnuje Viktorii pochodzącej z Ukrainy, a mieszkajacej w Niemczech. Ewa z Adrianem z Dębicy zamykają naszą grupę... po polsku :)


Nikogo pewnie nie dziwi, że projektowe koszulki, jak również idea programu Erasmus +.  wzbudziły wielkie zainteresowanie.  Koledzy z naszej grupy oraz nowi znajomi podchodzili do nas podczas lunchu i dopytywali o szczegóły Programu.


Przed zajęciami. Jak widać, humory nam dopisują.



Szkoła zajmuje nam sporo czasu, ale popołudnia i wieczory poświęcamy na poznawanie Malty. Naszym koleżankom i kolegom z projektu Erazmus+ "Umysł bez granic" dedykujemy poniższe zdjęcia:


Dla naszych historyków mamy zdjęcie z megalitycznej świątyni Hagar, która znajduje się na południowym wybrzeżu Malty.




Elizie dedykujemy fotografię krajobrazu. Trzeba przyznać, że te kolory są niezwykłe.



Językowcom polecamy tłumaczenie tekstu, który znajduje się na jednej z kamienic w Mdinie, nazywanej również "miastem ciszy". Podobno miasto to przed wiekami zostało ocalone przez św. Pawła, który pojawił się na białym koniu i ze srebrnym mieczem w dłoni, by pomóc mieszkańcom w walce z saracenami.


 
 
Czas na relaks. Wioli i wszystkim, którzy tęsknią za wakacjami przesyłamy zdjęcie przedstawiające urokliwe miejsce niedaleko sławnej Błękitnej Groty.




Dla państwa Bieleckich słodka niespodzianka, czyli sernik po maltańsku!




Czy pamiętacie film "Sokół maltański"? To pierwsze skojarzenie, drugie to nawiązanie do historii. Otóż, kawalerowie maltańscy zobowiązali się  wysyłać raz w roku wicekrólowi Sycylii sokoła jako podziękowanie za Maltę, Gozo i Trypolis, które otrzymali od Karola V Habsburga w 1530 roku.






Wielbicielom natury i nauczycielom biologii przesyłamy zdjęcie przedstawiające rzadki widok. Zwykle widzimy palmy, wypaloną słońcem ziemię i pojedyncze chwasty, a tu mamy bujną roślinność śródziemnomorską na rondzie w Vittoriosie.


4 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za dedykację:) Zwietrzelina na pierwszym planie powala kolorystyką.

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myślałam że zostanę pominięta - ale na Was zawsze można liczyć .Piekna fotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Sernik maltański? Brzmi ciekawie ... my z Elą nic takiego nie jadłyśmy A sztuka gotowania jest nam równie bliska jak sztuka jedzenia 🥗🥘🥣🧀🥩🍗Trzeba chyba wrócić na Maltę. pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie, sernik to tradycyjne danie żaków z Valetty :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.